Film dokumentalny zatytułowany „Czego nauczyła mnie ośmiornica” (ang. My Octopus Teacher) to świeżutka produkcja (premiera odbyła się 4 września tego roku), która na tegorocznym festiwalu Millenium Docs Against Gravity otrzymała Nagrodę Green Warsaw za najlepszy film. Otrzymała też osiem nominacji do Jackson Wild Media Awards (odpowiednika Oscara dla filmów przyrodniczych). Reżyserami filmu są James Reed i Pippa Ehrlich. Film wyprodukował Netflix i tam też możecie go obejrzeć.
Po podwodnym świecie Atlantyku u wybrzeży Afryki oprowadza nas fotograf przyrody i filmowiec Craig Foster. Uprawia on freediving, czyli nurkowanie z maską i fajką bez skafandra i butli tlenowej. Mężczyzna, przeżywający wypalenie zawodowe, powracając do miejsca swojego dzieciństwa powoli nabiera chęci do pracy. A pomaga mu w tym… ośmiornica, a dokładnie ośmiornica zwyczajna (łac. Octopus vulgaris). Jest to głowonóg z rzędu ośmiornic, żyjący przy dnie. Żywi się wieloma morskimi zwierzętami: krabami, rybami, małżami…W zależności od swojego nastroju (lub potrzeby wynikającej z dostosowania się do środowiska) zmienia kolor.
Ośmiornice słyną z niesamowitej inteligencji – twierdzi się, że dorównują pod tym względem psom, kotom a nawet niższym naczelnym. Można się o tym przekonać, czytając chociażby książkę Petera Godfreya-Smitha pt. „Inne umysły. Ośmiornice i prapoczątki świadomości”.
Znamy z filmów przyrodniczych próbki ich umiejętności: odkręcanie słoików, w których ukryty jest przysmak, noszenie „pod pachami” muszli małży. To, co jednak widzimy w opisywanym dokumencie, poraża i zachwyca. Fosterowi udało się bowiem zarejestrować nie widziane wcześniej, niesamowite i sprytne zachowania ośmiornicy, z którą nawiązał szczególną więź. Jej szybkie podejmowanie racjonalnych decyzji zafascynowało nurka.
I tak obserwujemy historię ich znajomości, która trwała 342 dni. Niestety, ośmiornice żyją bardzo krótko, zwykle niewiele ponad rok. Filmowiec szacuje więc, że spędził z obserwowaną samicą 80% jej życia.
Niezwykłą przyjaźń obserwujemy oczarowani, nie mogąc się wręcz doczekać końca historii. Są też momenty mrożące krew w żyłach. Najwrażliwsi widzowie z pewnością powinni zaopatrzyć się przed seansem w chusteczki, gdyż losy ośmiornicy wzruszają, a jej zaufanie do człowieka, delikatność, ciekawość i chęć przebywania z nim pokazuje, jak otwarty na nas jest świat przyrody, o ile go dobrze traktujemy.
Podwodne zdjęcia są przepiękne, widzimy dużo rzadkich zwierząt, np. wężowidła. Jak to często bywa w filmie dokumentalnym, pojawia się „gadająca głowa” w postaci samego Fostera. Jego emocjonalna opowieść porusza. Zadaje on ważne pytanie: na ile i czy w ogóle powinniśmy ingerować w relacje pomiędzy dzikimi zwierzętami? Czy postawa człowieka jest w 100% akceptowalna, czy jednak Foster mógł zrobić coś więcej? Na te pytania każdy widz musi odpowiedzieć sobie sam.
Ośmiornice, które w filmach zwykle pojawiają się jako „potwory z głębin” mają w końcu szansę same opowiedzieć swoją historię i odczarować mit niesympatycznych, zagrażających człowiekowi zwierząt.
Bardzo gorąco Wam ten film polecam. Nie waham się powiedzieć, że jest to najlepszy film dokumentalny, jaki obejrzałam w tym roku, a wierzcie mi, że było ich dużo ;-)