top of page

🎬 Hausu (1977)



Gdybyśmy urządzili konkurs na najbardziej dziwaczny i kiczowaty horror, japoński Hausu miałby duże szanse, aby go wygrać. Otrzymał negatywne recenzje, był jednak hitem box office’a w Japonii, a obecnie cieszy się statusem kultowego, zwłaszcza po tym, jak ukazał się nakładem prestiżowego wydawnictwa Criterion Collection na DVD.


W zamyśle film miał być japońską odpowiedzią na Szczęki Stevena Spielberga. Co ciekawe, Nobuhiko Obayashi, reżyser filmu, konsultował scenariusz ze swoją dziesięcioletnią córką o imieniu Chigumi, która zresztą zagrała w jednym epizodzie. To, co znalazło się ostatecznie w scenariuszu, trudno jednak nazwać realizmem, można więc powiedzieć, że twórców znacznie poniosło i trudno ten film porównywać ze Szczękami. Z pewnością bliżej mu do awangardowego filmu eksperymentalnego niż do klasycznego horroru.


Fabuła zawiera jednak elementy typowego slashera i filmu gore: oto kilka przyjaciółek jedzie do domu tajemniczej cioci jednej z nich i po kolei ginie w makabrycznych okolicznościach.


Oprócz animowanych, psychodelicznych wstawek w filmie, pośród których zobaczycie m.in. kota ze zdjęcia, pojawia się również prawdziwy kot głównej bohaterki o imieniu Śnieżynek. Matka dziewczyny zmarła, ojciec zamierza się powtórnie ożenić, pupil jest więc dla samotnej bohaterki prawdziwą ostoją. Jest to długowłosy, biały kocur, który towarzyszy jej podczas wyprawy do dziwacznego domu cioci. Zresztą zwierzak od razu wchodzi ze starszą panią w komitywę. Na ścianie i w ramkach zobaczymy też kocie portrety.


Śnieżynek z pewnością odegra swoją rolę w fabule. W niektórych źródłach na temat filmu można znaleźć informację na temat tego, że ciotka ma kotkę o imieniu Blanche, jednak kot, którego widzimy na jej kolanach, to tak naprawdę Śnieżynek, który przyjechał ze swoją opiekunką do jej domu. A że jego oczy zaczną złowieszczo świecić…

 

bottom of page