„Koralina i tajemnicze drzwi” (ang. Coraline) to film Henry’ego Selicka, będący adaptacją powieści Neila Gaimana. Koralina to nastolatka, która jak wielu rówieśników nie może się odnaleźć po przeprowadzce. Włócząc się po domu, przypadkowo odkrywa portal do innej krainy, w której jej rodzice posiadają guziki zamiast oczu i, jak się okazuje, stanowią duże zagrożenie.
Film to opowieść z pogranicza fantasy i horroru. Powiedziałabym, że nawet z przewagą tego drugiego Zwłaszcza starsi widzowie odkryją wiele klisz i tropów wywodzących się z kina grozy. Z pewnością nie jest to film dla małych dzieci.
Tradycyjnie skoncentruję się na filmowym kocie, chociaż na ekranie widzimy dużo innych zwierząt: skoczki pustynne występujące w cyrku (w filmie nazywane nieprecyzyjnie myszami), teriery szkockie (żywe i wypychane po śmierci…), kolibry, nietoperze, szczury. Słyszymy rechot żaby. Pojawia się dużo owadów: ważki, modliszki (w tym gigantyczna modliszka-robot), karaczany, osy, pająk (również mechaniczny), „kokosowe chrząszcze z Zanzibaru” (jako czekoladki w bombonierce). Poza tym: mechaniczna kura znosząca…popcorn, ślimak bez muszli (dość brutalnie zresztą potraktowany), ryba zamieniająca się na scenie teatralnej w syrenę. Zabawki dziewczynki to szkielet żółwia, żyrafa w czołgu i ośmiornica. Na ścianie starego domu widać dwa poroża.
Wracając do kota: podobnie jak w kilku wcześniej omawianych przeze mnie filmach, nie ma imienia. Jest czarny o niebieskich oczach (co normalnie się nie zdarza, ponieważ kolor oczu jest genetycznie powiązany z umaszczeniem, a więc kot powinien mieć oczy żółte bądź zielone). Zwierzę jest bardzo chude, karykaturalnie wygięte. Zachowuje się jak typowy kot: myje się, przeciąga, poluje na skoczka pustynnego i zabija go ugryzieniem w kark (czyli tak, jak zrobiłby to w naturze). Kiedy niespodziewanie jego ofiara przemienia się w szczura, kot rezygnuje z posiłku, ponieważ jak twierdzi, nie przepada za szczurami. Jak wiemy, rzeczywiście koty nie gustują w walce ze szczurami, wiedzą bowiem, że gryzoń ten nie jest łatwym przeciwnikiem. Poza tym kot pomaga dziewczynce, budzi ją dotykając łapką jej twarzy (co też znamy z autopsji). Mruga do niej na „tak”. Chodzi własnymi drogami, ale często pojawia się razem z irytującym Koralinę chłopcem, Wybornem Lovatem.
Po przejściu do magicznej krainy, kot zaczyna mówić ludzkim głosem. Kiedy Koralina rzuca (!) nim w czarownicę, zwierzę wydrapuje wiedźmie guzikowe oczy, a następnie obraża się na nastolatkę. Przyjmuje za to jej przeprosiny.
Podsumowując można zauważyć, że koci towarzysz Koraliny przejawia bardzo dużo typowych, kocich zachowań, znanych nam z codziennego życia z kotami. Nie jest nadmiernie antropomorfizowany (poza mówieniem ludzkim głosem po zaczarowanej stronie). Jest tajemniczy i z pewnością doskonale uzupełnia filmowy świat przedstawiony.
Comments