top of page

🎬 Lew o imieniu Christian

Zaktualizowano: 11 cze 2021


„Lew o imieniu Christian” (ang. A Lion Called Christian) w reżyserii Jackie Osei Tutu to film dokumentalny poświęcony lwu.


Jego historia jest niezwykła: urodził się w 1969 r. w ogrodzie zoologicznym w Devon w Anglii, zaś w listopadzie tego samego roku trafił wraz z lwiczką Martą do… londyńskiego sklepu Harrodsa. Wtedy nie nazywał się jeszcze Christian, a Marcus. Należał do 5. pokolenia lwów urodzonych w niewoli. W latach 60. posiadanie egzotycznych zwierząt w Anglii było legalne i panowała na nie nawet moda. Dopiero w 1976 r. weszło w życie restrykcyjne prawo, dotyczące trzymania zwierząt egzotycznych i handlu nimi. Jak opowiada w filmie pracownica sklepu, w słynnej sieci sprzedawano nie tylko lwiątka, ale też sępy, tapira, nietoperze owocożerne, czy szopa pracza. W dokumencie widzimy też niedźwiadka, ocelota i arę.


Pewnego dnia do sklepu weszli dwaj młodzi Australijczycy: John Randall i Ace Burke, przyjaciele ze studiów. Od razu zakochali się w rozkosznym lwiątku i kupili je. Co ciekawe, przed kupnem nabywcy byli przepytywani, a obaj młodzi mężczyźni zdali ten test pomyślnie.


Pracowali wtedy w sklepie meblowym przy Kings Road. Mieszkali nad nim, zaś dzięki jego właścicielom Christiana (bo tak się odtąd nazywał lewek) mogli trzymać w ich piwnicy, gdzie urządzili mu plac zabaw. Duży kot chował się za meble i wzorcowo korzystał z olbrzymiej kuwety. Oczywiście zwierzę stanowiło sensację wśród znajomych dwóch bohaterów, niektórzy się go obawiali. Christian był jednak wyjątkowo łagodny i przyjaźnie do wszystkich nastawiony, czym niewątpliwie zjednywał sobie powszechną sympatię. Z rozrzewnieniem wspomina go między innymi sprzątaczka. Miotły, szczotki i odkurzacz były bowiem świetnymi zabawkami z punktu widzenia lwiątka.


Gdy lewek skończył sześć miesięcy, coraz bardziej stawał się oczywisty fakt, że brakuje dla niego miejsca, a zwierzę musi się „wybiegać”. W porozumieniu z duchownym, Christian mógł biegać po obsianym trawą terenie dawnego cmentarza.


Wkrótce i to przestało wystarczać. W sklepie meblarskim pojawili się jednak pewnego dnia niespodziewani goście – odtwórcy głównych ról w filmie z 1966 roku pt. „Elza z afrykańskiego buszu” (ang. Born Free), opowiadającym prawdziwą historię słynnej lwicy Elzy. Byli to Virginia McKenna i Bill Travers. Zaproponowali oni młodzieńcom pomoc w załatwieniu Christianowi lepszej przyszłości, znali bowiem dobrze George’a Adamsona, który najpierw był myśliwym, a następnie stworzył rezerwat dla lwów w Kenii. Jego żona, Joy Adamson, wychowała wspomnianą lwicę i napisała o niej książkę (przetłumaczoną również na język polski), zatytułowaną „Elza z afrykańskiego buszu” (polecam, polskie wydanie zawiera dużo archiwalnych zdjęć lwicy). Mężczyźni przystali na propozycję pary z ochotą i wdzięcznością. Mówi się, że miarą prawdziwej miłości jest to, by pozwolić komuś odejść. John i Ace z pewnością kochali lwa nieegoistycznie i chcieli poprawić mu warunki życia. Postawa godna pochwały.


Christian został więc wyekspediowany na wieś do domu aktorów, nie pojechał jednak sam. Jego dwaj opiekunowie, w imię wielkiej miłości do zwierzęcia, a także poczucia odpowiedzialności za dużego kota, porzucili pracę w Londynie i ostatnie kilka tygodni jego pobytu w Anglii spędzili z lwem w tymże miejscu. Pozwolenie na wylot do Kenii opóźniało się jednak, a lew rósł, stając się coraz bardziej niebezpieczny, chociażby ze względu na swą masę (a nadal uwielbiał wskakiwać na opiekunów jak mały kociak). W końcu wymagane pozwolenia uzyskano, i po 15 godzinach lotu samolotem trafił do Narodowego Parku Cora w Kenii. Tam też miał być przystosowany do życia na swobodzie (oczywiście w ramach rezerwatu, był przecież oswojony). Christian szybko zaprzyjaźnił się z Boyem, dorosłym samcem lwa, chociaż jak powiedział jeden z jego opiekunów, zanim go poznał, chyba sądził, że jest jedynym lwem na świecie, tak duże zdziwienie wywołało u niego spotkanie z innym przedstawicielem swojego gatunku. Po tragicznej śmierci Boya Christian tak tęsknił za przyjacielem, że ciągle leżał przy jego grobie.


Adamson zawiadomił o przygnębieniu młodego lwa jego dawnych opiekunów, więc po roku Ace i John powrócili do Christiana…Czy lew ich poznał? Jakie były dalsze losy dużego kota? Czy nauczył się radzić sobie na wolności? O tym musicie sami się przekonać, bardzo Wam polecam ten dokument. Biografia Christiana jest oczywiście opowiedziana przez ludzi, którzy go znali, jednak na uwagę zasługują zwłaszcza dokładne opisy charakteru i zachowania zwierzęcia, które podbiło serca wszystkich, którzy mieli z nim do czynienia.


Piękny, wzruszający film z przesłaniem dotyczącym tego, gdzie tak naprawdę jest miejsce lwów i innych dzikich zwierząt. Link do niego w komentarzu (można ustawić napisy).




bottom of page