top of page

🎬 Ludwik I, król owiec (2022)


Krótkometrażowy lalkowy film animowany, który znajdziecie na platformie Max, zadebiutował na festiwalu Berlinale w lutym 2022 r.


Kilkuminutowa animacja zrealizowana poklatkowo to wizualny majstersztyk – urocze pastwisko z pasącymi się na nim owcami, bardzo realistycznie odtworzonymi, a także inne zwierzęta, takie jak wilk, mysz i ślimak, z pewnością zainteresuje koneserów filmów ze zwierzętami.


Film powstał na podstawie książki zatytułowanej „Louis Ier, roi des moutons” autorstwa Oliviera Talleca, opublikowanej w języku francuskim w 2014 r.


Zaledwie kilkuminutowa animacja jest aż soczysta od treści: oto główny bohater, baran o imieniu Louis przypadkowo znajduje papierową koronę. Niewiele myśląc, zakłada ją sobie na głowę, staje na dwóch nogach i tym samym mianuje się królem Ludwikiem I, władcą wszystkich owiec. Na jego współtowarzyszach nie robi to jednak wrażenia – jedna z owiec spokojnie nadal przeżuwa trawę, a inna defekuje. Dopiero przemówienie Ludwika I z mównicy sprawia, że poddani zaczynają akceptować samozwańczego władcę.


Następnie obserwujemy wcielanie w życie królewskich dekretów – strzyżenie ogrodu, aż zaczyna do złudzenia przypominać Wersal, organizowanie tanecznych rozrywek i polowań dla znudzonego króla, przemarsz wojska, itd.


Kiedy jednak Ludwik równie przypadkowo, jak zdobył koronę, traci ją, wszystko wraca do normy i jest już tylko baranem Ludwikiem, jedną spośród niczym niewyróżniających się owiec.


Film został doceniony w Niemczech, gdzie powstał. W tamtejszych recenzjach wskazywano na analogię do losów Ludwika XIV zwanego Królem Słońce, a także to, że stanowi on prawie Ezopową przypowieść o zdobywaniu władzy i częstym jej nadużywaniu.


Kadr z filmu Ludwik I, król owiec (2022)


Mnie najbardziej urzekły urocze, puchate owce o wyrazistych twarzach i otoczenie, w którym się znajdują. A jeśli chcecie zobaczyć rozmarzoną owcę siedzącą na gałęzi drzewa i patrzącą w gwiazdy, to jest to z pewnością produkcja dla Was.

 

bottom of page