top of page

🎬 Mężczyzna imieniem Ove (2015)

Zaktualizowano: 11 cze 2021


Mężczyzna imieniem Ove (szw. En man som heter Ove) to szwedzki film, którego bohaterem jest starszy mężczyzna, od pół roku wdowiec. Mieszka na ogrodzonym osiedlu domków jednorodzinnych i jest prawdziwą zmorą swoich sąsiadów. Pedantyczny i zasadniczy, nieustannie zwraca komuś uwagę, przegania wszystkie pojazdy z dróg osiedlowych, prowadzi notatki, kto źle zaparkował, itd. Kobiecie, której chihuahua załatwia się na chodniku, mówi, że jej Prince wygląda jak „włochaty but z oczami”, przepędza dwukrotnie kota…


Stopniowo dzięki retrospekcjom poznajemy tragiczną historię życia Ove i zaczynamy rozumieć, z czego wynikają jego frustracje i poczucie bezsensu. Po śmierci ukochanej Sonji mężczyzna coraz dotkliwiej odczuwa samotność i zmęczenie. W wyniku tego podejmuje kilka prób samobójczych, ale zawsze ktoś je udaremnia, co jest dla niego dodatkowym powodem do niezadowolenia. Film jest w zasadzie czarną komedią z elementami melodramatu. Pomimo trudnego położenia bohatera jego zachowanie nieraz przyprawi nas o uśmiech.


W końcu naprzeciwko niego zamieszkuje młoda para z dziećmi i powoli kontakt z nimi zaczyna odmieniać życie starszego pana.


Nas oczywiście najbardziej interesuje kot. Pojawia się on w sumie w 18 scenach. Jest to kotka rasy ragdoll. O tej rasie pisałam już, omawiając film W cieniu drzewa.


Pierwszy kontakt Ove i kotki (której imienia nie poznajemy) ma miejsce na osiedlu. Ove próbuje ją przepędzić m.in. spod piaskownicy, zwierzę jednak specjalnie się go nie boi.


Jednak w kolejnym ujęciu, w którym pojawia się ragdoll widzimy, jak właścicielka Prince’a…rzuca w zapędzonego do rogu kota kamieniami, gdyż podobno podrapał jej psa. I tutaj wkracza Ove, broniąc kota przed atakiem. Pozostawia go jednak na dworze, nie udzielając mu pomocy. Wprawdzie próbuje go nakarmić…ryżem z szafranem, który otrzymał od sąsiadki, ale okazuje się, że kota już nie ma w tym miejscu.


W następnej scenie z kotką wspomniana sąsiadka znajduje ją w kwietniku. Jest ranna w szyję, słaba, ma rozczochrane futerko. Kobieta głosem nieznoszącym sprzeciwu rozkazuje Ove zabrać ją do domu. Tam wspólnie z innym sąsiadem kot zostaje ogrzany kocem… i zostaje z Ove na stałe.


Dzięki niemu starszy pan czuje się mniej samotny, a kot towarzyszy mu w codziennych wizytach na cmentarzu. Ove nosi kotkę, widzimy ją też, jak zrelaksowana leży w domu (zdjęcie poniżej). Obserwujemy karmienie kota. Zwierzę może nawet spać z pedantycznym Ove i w ciemności go obserwuje. Jest to zarazem scena, w której kamera wykonuje najazd na duże oczy kotki.


Potem znowu pojawia się scena na cmentarzu – kotka trzymana na rękach obserwuje grób żony Ove. Towarzyszy mu, gdy naprawia rower, leży na łóżku i macha ogonem, patrząc na wchodzącego do sypialni mężczyznę.

Ove zmienia się do tego stopnia, że przygarnia na chwilę młodego chłopaka, którego ojciec wyrzucił z domu, ponieważ dowiedział się, że jest on gejem. Chłopak przygotowuje Ove śniadanie i karmi też wyczekującą na jedzenie kotkę.

Ragdoll podchodzi do kamery, a następnie skręca za dom. Towarzyszy też Ove, wspomnianemu chłopakowi i drugiemu młodemu sąsiadowi w przechadzce koło garaży. Niespiesznym krokiem, rozpraszając się co chwila, podąża ich śladem. W kolejnym ujęciu ze zwierzęciem widzimy kotkę siedzącą tuż przy kamerze na pierwszym planie, następnie przechadza się po podwórku.


W filmie przez moment widzimy też innego, czarnego kota – przebiega on drogę przed nadjeżdżającym samochodem.


Ove uwzględnia kotkę w swoim testamencie, który kieruje do młodej sąsiadki, z którą w międzyczasie zdążył się zaprzyjaźnić. Jest to młoda Iranka, której mąż jest Szwedem. Osamotniona w obcym kraju, znajduje wsparcie w zrzędliwym starszym mężczyźnie.


Oto fragment testamentu dotyczący zwierzęcia: „Kot je tuńczyka dwa razy dziennie i załatwia się na osobności. Uszanuj to, proszę”.


W jednej z ostatnich scen również pojawia się kot, nie zdradzę jednak, w jakim kontekście, żeby osoby, które jeszcze filmu nie widziały, mogły go spokojnie obejrzeć.


Ragdoll z pewnością ociepla wizerunek Ove. Dom z kotem nabiera życia, nie jest już pustelnią pełną pamiątek po żonie. Ove udziela w końcu kotu pomocy i zyskuje dyskretne, spokojne towarzystwo. Zapewnia mu też bezpieczeństwo na wypadek swojej śmierci.


Film polecam z kilku powodów: niezwykłej przemiany samotnego pana z gbura w pomagającego innym mieszkańca osiedla. Mamy tu do czynienia ze specyficznym, skandynawskim, przewrotnym poczuciem humoru. W retrospekcjach poznajemy kawałek historii Szwecji. I oczywiście pojawia się kot, samotny jak Ove. Tak jak starszy pan został dostrzeżony i zaangażowany w życie sąsiadów, tak samo on dostrzegł kotkę i jej pomógł. Bardzo polecam!




bottom of page