top of page

🎬 Niedźwiadek (1988)

Zaktualizowano: 13 cze 2021


„Niedźwiadek” (fr. L’Ours) w reżyserii Jeana-Jacquesa Annaud to film będący ekranizacją powieści Jamesa Olivera Curwooda pt. „Władca Skalnej Doliny” (ang. The Grizzly King), która została wydana w 1916 r. Jest to bardzo dobra książka, a kto ją pamięta z dzieciństwa, ten wie, że film wiernie oddaje przebieg zdarzeń. Curwood jest zresztą autorem innych powieści poświęconych zwierzętom. Najbardziej znane z nich to „Szara wilczyca” (1914) oraz „Włóczęgi północy”(1919).

Po tej dygresji pora wrócić do filmu: otrzymał on dwie nagrody Cezar w kategoriach: Najlepszy reżyser oraz Najlepszy montaż (za który odpowiada Noëlle Boisson). Dostał również siedem innych nominacji, w tym do Oscara za Najlepszy montaż. Zdjęcia kręcono we włoskich Dolomitach, a także w Austrii.


Przez większą część obraz przypomina film przyrodniczy. Skupia się na zwierzętach, dźwiękach wydawanych przez nie i przez naturę. Czasem dyskretnie pojawia się ścieżka dźwiękowa – muzyka poważna. W filmie jest mało linijek dialogowych. Nie ma narratora, jedynie na początku filmu pojawia się napis, który głosi, że miejscem akcji jest Kolumbia Brytyjska roku 1885.


Tytułową rolę gra miś o imieniu Youk, jego dorosłego opiekuna – Bart. Obaj są wymienieni w czołówce, a dopiero po nich pojawia się ludzka obsada, co jak na 1988 r. jest zaskakujące. Tym samym główne role zwierzęce zostały przez filmowców docenione i potraktowane poważnie.


Niedźwiadek jest rozczulająco uroczy, a wydawane przez niego dźwięki, takie jak posapywania czy narzekanie, chwilami przypominają te wydawane przez ludzkie dziecko.


Mały, osierocony niedźwiadek po tragicznej śmierci matki przyłącza się do dużego samca. Tu trzeba zrobić małą dygresję – w naturze taka sytuacja raczej nie miałaby miejsca: samce zagrażają młodym. Mówię „raczej” gdyż świat zwierząt już nie raz zaskoczył nietypowymi z naszego punktu widzenia przyjaźniami. Z tego powodu Bart, zanim na planie spotkał się z rozkosznym niedźwiadkiem, odbył trening, który miał na celu przyzwyczajenie go do pluszaka wyglądającego jak malec, który potem zastąpił maskotkę.


Niedźwiadek, jak każde dziecko szuka wzorca do naśladowania, zabawna jest więc scena, w której usiłuje przewrócić małą choinkę podobnie jak duży samiec, który napiera na drzewo tak mocno, że w każdej chwili może ono runąć.

Film prezentuje dużo takich i podobnych zachowań obserwowanych również w naturze, np. ocieranie się o drzewo, spanie w gawrze, poszukiwanie miodu i owoców. Mowa ciała niedźwiedzi jest bardzo czytelna i zrozumiała dla widzów, nie wymaga komentarza z offu. W filmie widzimy również reakcje zwierząt na przedstawicieli innych gatunków, np. strach konia podczas spotkania z niedźwiadkiem, a także reakcję małego na ludzi w obozowisku.


Mimo wszystko można dopatrzeć się stresu u zwierząt, np. puma oblizuje się nerwowo (jeden z objawów stresu u wszystkich kotów),wielokrotnie też widać, że maluch się boi, np. w wodzie, kiedy porywa go nurt. Zresztą „jazda na kłodzie” w wodzie jest niestety często wykorzystywana w filmach o zwierzętach. Kiedy maluch chowa się przed sforą psów w jaskini widzimy, jak trzęsie mu się tylna łapka. Z tej perspektywy naiwna jest scena, kiedy oswobodzony przez myśliwego niedźwiadek macha ludziom na pożegnanie.


W „Niedźwiadku” pojawia się sporo zwierząt: oprócz niedźwiedzi (mamy niedźwiadka, malucha, dużego samca i samicy) widzimy owady (pszczoły, motyle, muchy), żabę, za którą podąża ciekawy wszystkiego niedźwiadek, żółwia (który służy mu za zabawkę), konie, muła, sforę psów (znamy imiona niektórych z nich: Dixie, Willy, Dago, Mango), dwa tchórze, uszatkę zwyczajną, ryby, jelenie, pumę, ptaki, pajęczynę, a także niedźwiedzie skóry.


Różne gatunki zwierząt miały w filmie różnych trenerów. W napisach końcowych wymienieni są m.in. trener pumy oraz inna osoba, zajmująca się psami.

W filmie występuje wielka zwierzęca gwiazda, czyli samiec niedźwiedzia o imieniu Bart. Bart the Bear (Bart Niedźwiedź), czyli książkowy „Władca Skalnej Doliny” to niedźwiedź grizzly urodzony w 1977 r. w zoo w Baltimore. Niestety, w wielu zaledwie 5 tygodni został oddzielony od matki i trafił do trenerów, przygotowujących zwierzęta do filmu: Douga i Lynne Seus. Trzeba jednak przyznać, że Doug nawiązał z nim świetne relacje, a używane przez małżeństwo metody na szczęście opierały się na nagrodach i pochwałach, a nie karach fizycznych i „łamaniu psychiki”, co niewątpliwie pozwoliło zbudować wzajemne zaufanie i zaowocowało wieloletnią przyjaźnią.


Pod wrażeniem tego imponującego niedźwiedzia (należał do podgatunku niedźwiedzia brunatnego, tzw. kodiaka) było wielu aktorów (zafascynowany był nim Anthony Hopkins), a Bart zyskał przydomek „Johna Wayne’a wśród niedźwiedzi”. Coś w tym jest, Bart był bowiem potężnym niedźwiedziem o wzroście ponad 2 metrów i wadze prawie 700 kilogramów. Z pewnością budził respekt. Możecie go zobaczyć w wielu hollywoodzkich produkcjach, między innymi w „Gdzie jest Benji?” (1987), „Białym Kle” (1991), „Lekcji przetrwania”(1997), czy właśnie w „Niedźwiadku”.


W 1998 r. u Barta zdiagnozowano nowotwór. Dwukrotnie przeszedł operację usunięcia guza z prawej łapy. Niestety, to silne zwierzę przegrało walkę z chorobą. Osłabiony, pozbawiony apetytu i odmawiający przyjmowania lekarstw, w 2000 roku został poddany eutanazji i pochowany na ranczu Seusa. W chwili śmierci miał 23 lata.


W filmie zanurzamy się we dwa sny niedźwiadka: w pierwszym pojawiają się żaby z wielkimi kłami i sadzawka pełna krwi, w drugim – miś widzi swoją mamę wybierającą miód (która potem zamienia się w skałę) oraz pszczoły. Obydwa sny są koszmarami, z których niedźwiadek budzi się zaniepokojony. Ponadto, zwierzę zjada muchomora, po którym ma halucynacje (widzi wirujące w powietrzu, kolorowe grzyby, które usiłuje złapać w łapki). Wszystkie trzy powyższe sceny zawierają elementy animowane, za które odpowiadał Jim Henson zwany ojcem Muppetów.


Pojawia się także mój ulubiony wątek, czyli ujęcia ukazane z punktu widzenia zwierząt, np. w scenie pogoni dorosłego niedźwiedzia za jeleniem czy wtedy, kiedy maluch obserwuje walkę niedźwiedzia z psami z jaskini.


Co do ludzi, zdecydowanie są tutaj czarnymi charakterami. Dwaj myśliwi żądni są tylko skór niedźwiedzi, stanowią więc bezpośrednie zagrożenie dla naszych bohaterów. Scena, w której dorodny samiec ryczy na jednego z mężczyzn, doprowadzając go niemal do załamania nerwowego, jest bardzo widowiskowa. Zwierzę jednak darowuje mu życie, a co w zamian robi człowiek? Oczywiście dalej próbuje zastrzelić niedźwiedzia, w końcu jednak się powstrzymuje, a nawet nie pozwala go zabić swojemu towarzyszowi. Zachowanie niedźwiadka w obozie mężczyzn wskazuje na to, że skóra, do której się przytula, mogła należeć do jego matki.


Relacja między niedźwiedziami jest pełna troski: gdy duży jest ranny, mały go wylizuje. Potem sytuacja się powtarza, tylko tym razem mały potrzebuje pomocy. Dorosły samiec zastępuje maluchowi matkę (łapie dla niego ryby, broni go przed ludźmi), a także wprowadza w niedźwiedzie życie.


Dość zabawna jest scena z pumą, kiedy to mały niedźwiadek próbuje ją odstraszyć rycząc. Nagle puma bierze nogi za pas, a my przekonujemy się, że za młodym stoi dorosły niedźwiedź i to jego ryk odstrasza drapieżnika.


Nie zapominajmy też o obecnej sytuacji niedźwiedzi na całym świecie, a z winy człowieka jest ona delikatnie mówiąc niewesoła. Zwierzęta te są nadal wykorzystywane w cyrkach, poddawane brutalnym treningom, uczone „tańca” aby żebrały dla swoich właścicieli. W Azji niedźwiedzie malajskie są trzymane na fermach w tak ciasnych klatkach, że zwierzęta nie są w stanie się obrócić, a wykorzystuje się je do…odciągania żółci, która według przesądów jest przydatna w medycynie. Oczywiście nieustannie zagrażają im również myśliwi i nieodpowiedzialni ludzie. Swego czasu w Sieci można było zobaczyć amatorski filmik, na którym widać przerażoną niedźwiedzicę z młodym. Powodem paniki był dron, który zakłócił spokój zwierzętom. Cała sytuacja mogła się dla nich skończyć tragicznie. Istnieją organizacje, które walczą o dobrostan tych zwierząt, niestety skala zjawiska przemocy wobec nich ciągle jest większa niż możliwości pomocy. Warto zdawać sobie z tego sprawę.


Film kończy się cytatem z wypowiedzi Curwooda: „Nie sztuką jest zabić, ale darować życie”. Pojawia się również przesłanie WWF (World Wildlife Found): „Na całym świecie zagrożeniem dla niedźwiedzi jest degradacja lasów oraz agresja ze strony człowieka. Legendy, sympatia i współczucie w istotny sposób mogą pomóc”.


„Niedźwiadek” nie jest z pewnością filmem dla małych dzieci z uwagi na sceny przemocy i krew, ale polecam go wszystkim miłośnikom zwierząt. Tym bardziej, że sceny z ich udziałem były monitorowane i nikomu nic się nie stało. Piękny, wzruszający film. Moim zdaniem najpiękniejszy film o niedźwiedziach. Bardzo polecam! Przed seansem warto również sięgnąć po książkę.





bottom of page