Jeden z najsmutniejszych disneyowskich filmów, jest zarazem jednym z moich ulubionych i na przestrzeni lat to się nie zmieniło.
„Zakochany kundel” (ang. Lady and the Tramp) w reżyserii trio o składzie: Clyde Geronimi, Wilfred Jackson i Hamilton Luske to 15. film pełnometrażowy w dorobku Disneya, a zarazem pierwszy, który powstał w Cinemascope (metodzie realizacji szerokoekranowej, panoramicznej).
W 2011 r. film doczekał się sequelu zatytułowanego „Zakochany kundel II: Przygody Chapsa”, który opowiada o losach syna Lady i Trampa, a w 2019 r. film fabularny z żywymi psami (tego jeszcze nie widziałam) pt. „Zakochany kundel”.
Moją ulubioną wersją dubbingowaną jest z pewnością ta z 1961 r., kiedy w rolę Trampa wcielił się Wieńczysław Gliński, a w Lady – Kalina Jędrusik.
Nie będę streszczać fabuły, bo film jest bardzo znany. Warto jednak podkreślić, że porusza ważny temat pozycji psa w domu w momencie, gdy pojawia się w nim dziecko i tego, jak patrzy on na tę sytuację ze swojego punktu widzenia. Niektórzy uważają, że zwierzęta nie mogą odczuwać zazdrości, jednak doświadczenie życiowe zdaje się temu przeczyć, są one bowiem zazdrosne nie tylko o uwagę poświęcaną innym zwierzętom mieszkającym z nimi w domu, lecz także wobec ludzkich członków rodziny.
Taka sytuacja przydarzyła się arystokratycznej, pięknej cocker spanielce o imieniu Lady. Młoda suczka nie rozumie, dlaczego nie jest już najbardziej kochanym stworzeniem w domu.
Od czasu pojawienia się na świecie syna opiekunów Lady rozpoczynają się wszystkie jej problemy. Traci poczucie bezpieczeństwa i czuje się kompletnie niepotrzebna. Na szczęście po wielu perypetiach sytuacja się unormuje.
W „Zakochanym kundlu” pojawia się bardzo duża ilość zwierząt, poczynając od najrozmaitszych psów. I tak mamy wspomnianą Lady, tytułowego kundla Trampa, sąsiadów Lady: teriera szkockiego Kilta i często spotykanego u Disneya przedstawiciela bloodhounda, Wiarusa. Poza tym są trzy brytany tworzące uliczny gang oraz psy w schronisku. Tutaj widzimy dużo kundelków (w tym dwa płaczące psiaki, jeden z nich jest prześliczny), ale też rasowców: suczkę pekińczyka Peg, charta rosyjskiego Borysa, chihuahuę Pedra, jamnika krótkowłosego oraz buldoga angielskiego. Na wystawie sklepu zoologicznego widnieją szczenięta.
W filmie pojawiają się dwa koty – bliźnięta syjamskie Si i Am, które brawurowo wykonują jedną z piosenek. W wyniku ich intrygi Lady traci względy u cioci Sary, ich opiekunki.
W scenie w parku pojawiają się dwa łabędzie i dwie sowy (w końcu to miejsce spotkań zakochanych). W ogrodzie zoologicznym Lady i Tramp spotykają trzy słonie, dwa lwy, trzy małpy, żyrafy, aligatora, rozchichotaną hienę i bobra. Ponadto w innych scenach udział biorą: kanarek, kury (dwukrotnie słychać pianie koguta), gąsienica, dwa gołębie, koń przy dorożce lekarza, dwa konie przy wozie rakarza oraz tygrys na ulicznym afiszu.
Prawdziwym czarnym charakterem jest olbrzymi szczur, krążący wokół domu bohaterów.
Warto wspomnieć o ciekawych kulisach powstania filmu. Sam pomysł zrodził się już w 1937 r., kiedy jeden z rysowników pokazał Disneyowi szkice swojego springer spaniela o imieniu...Lady. Wtedy jednak nie zyskał on jego aprobaty. Jednak po jakimś czasie założyciel wytwórni kupował dla żony prezent gwiazdkowy, którym był… zapakowany w pudełko szczeniak. Wtedy to w głowie Disneya powstał pomysł na scenę która potem pojawiła się w filmie.
Postać Trampa miała podwójną genezę: Walt Diseny natrafił na opowiadanie „Happy Dan: The Cynical Dog” Warda Greene’a, do którego prawa nabył, ponadto jeden ze scenarzystów podczas spaceru zauważył psa-włóczęgę. Został on schwytany i zaadoptowany przez Disneya. Podobnie jak miało to miejsce w przypadku „Bambi”, pies (jak i wiele innych czworonogów) posłużył jako obiekt obserwacji rysowników. Disney słusznie wymagał od rysowników precyzji w odtwarzaniu sposobu poruszania się i zachowań zwierząt w zależności od gatunku, dlatego twórca postaci szczura miał na biurku klatkę z gryzoniem, aby obserwować go w trakcie rysowania.
„Zakochany kundel” nie jest pozbawiony przemocy: widzimy dwie walki i w obu udział bierze Tramp (raz ratując Lady przed bezpańskimi psami, drugi raz broniąc dziecka jej państwa przed atakiem szczura), są więc one dobrze umotywowane. Mimo to, dodają obrazowi dodatkowej dramaturgii. Zresztą to Disney zakładał pierwotnie, że Wiarus zginie podczas pościgu za wozem rakarza odwożącym Trampa do schroniska, jednak wytwórnia obawiała się krytyki opinii publicznej. W końcu to film adresowany do dzieci, dlatego ostatecznie Wiarusa wskrzeszono.
Pierwsze recenzje filmu, np. pochodząca z „The New York Times” autorstwa Bosleya Crowthera opublikowana 24 czerwca 1955 r., nie były o dziwo zbyt pochlebne. Chwalono postaci kotów, hieny i bobra, natomiast sama historia i psi romans nie zachwyciły krytyka. Po latach trudno w to uwierzyć, ponieważ ten klasyk animacji jest chyba jednym z najbardziej lubianych dzieł Walta Disneya, a scena włoskiej kolacji przy świecach i psiego pocałunku przeszła już do historii.
Film zachwyca nadal przepiękną animacją, a patyna czasu tylko dodaje mu uroku.