Film niemy w reżyserii Henryka Szaro zawiera sporo zwierzęcych motywów i, co ważniejsze, żywych zwierząt. W 2013 r. na podstawie dwóch odnalezionych kopii obraz zrekonstruowano cyfrowo, dzięki czemu możemy się dzisiaj cieszyć świetną jakością (wystarczy wejść na stronę Ninateki).
Animalistyczne motywy to kukułka umieszczona w zegarze, a także ptak na jego czubku. Na stole uważny widz wypatrzy figurkę jeźdźca na koniu oraz przycisk do papieru ozdobiony wizerunkiem setera irlandzkiego.
Żywych zwierząt jest zdecydowanie więcej: mewy, spore stadko krów, pojedyncze konie zaprzężone do wozów, terier i kogut.
Najciekawsze i zajmujące na taśmie filmowej najwięcej miejsca zwierzęta to papuga żako o imieniu Loretta oraz buldog angielski. Samiczka jest ulubienicą Joli (w tej roli gwiazda międzywojennego kina, Nora Ney). Piękna dziewczyna jest córką właściciela okrętu, na którym pływa Staś, który dziecięce marzenia o realizowaniu przygód na morzu zdołał przekuć w rzeczywistość i teraz może poszczycić się rangą oficera.
Jola spędza czas tylko z papugą pośród chińskich bibelotów, zapewne przywiezionych z licznych morskich wojaży. Co chwilę zagaduje do Loretty i wzdycha do Stasia, który podczas odwiedzin w biurze nie zwraca na nią uwagi.
Żako możemy podziwiać dokładnie pomiędzy 26. a 31. minutą filmu. Buja się na zawieszonej dla niej huśtawce. Loretta jest powierczynią sekretów swojej pani, a rozkoszna Jola podskakuje wokół niej, machając jej swoim powłóczystym szalem przed dziobem. Pod koniec 28. minuty filmu Loretta robi na swojej huśtawce uroczego fikołka. Kiedy do Joli zawita niechciany adorator, zdziwiona papuga w momencie jego oświadczyn „wygaduje się”, wołając (co wiemy oczywiście dzięki planszy) „Ko-ka-ny Sta-ku! Ko-ka-ny Sta-ku!”, demaskując w ten sposób tajemnicę dziewczyny. Specyficzny zapis ma oczywiście na celu symulację „papuziego” akcentu i wymowy, który kojarzymy z innych filmów z papugami. Rozwściecza to niechcianego adoratora, który najpierw zamierza się pięścią na ptaka (na szczęście atakowi zapobiega Jola), a następnie próbuje zgwałcić dziewczynę, czemu na szczęście zapobiega powracający z jej wybrankiem ojciec.
Papuga pojawia się w sekwencji wirażowanej na różowo, co ma z pewnością na celu podkreślenie „dziewczyńskiego” charakteru tej sceny oraz urządzonego ‘po kobiecemu” salonu.
Drugim zwierzęcym bohaterem, nad którym warto się pochylić, jest uroczy buldog angielski, służący na torpedowcu w marynarce wojennej (na głowie ma czapeczkę z napisem „Kujawiak”, co oznacza nazwę jednostki, na której służy, ale być może równocześnie jego imię?). Pies nie bez trudności wydostaje się z tuby spełniającej na statku rolę telefonu, pozwalającego kontaktować się z niższym pokładem. Zastanawia, jak krótkonogie zwierzę wydobywa się „pod górę”. Podejrzewam, że ktoś go podsadza od dołu. Po wydobyciu się z prowadzącego na pokład otworu pies podbiega do marynarzy (zerka w kamerę, czyli tak naprawdę patrzy na sygnały dawane przez trenera) i podąża za bohaterami. Jego obecność zaznacza się w 111. i 112. minucie filmu, lecz z pewnością jest miłym „urozmaiceniem” sceny rozgrywającej się na pokładzie. Pies powraca w 123. minucie, kiedy Staś całuje swoją wybrankę (buldog na ten widok przekrzywia zabawnie głowę, w sposób charakterystyczny dla psów).
„Zew morza” ogląda się bardzo dobrze, zwłaszcza jeśli lubicie „morskie klimaty” (a zdjęcia do filmu kręcono na Bałtyku, w Gdańsku, Gdyni i Pucku).