top of page

🎬 Stary krokodyl (2005)

Zaktualizowano: 12 cze 2021


„Stary krokodyl” (ang. The Old Crocodile) to krótkometrażowa (trzynastominutowa) animacja. Jej reżyserem jest Kōji Yamamura. Catherine Munroe Hotes w swojej recenzji (zresztą bardzo krytycznej) dotyczącej tego filmu pisze, że sam pomysł wywodzi się z francuskiej bajki autorstwa Leopolda Chauveau.


Jest to opowieść o „starym jak świat” krokodylu (był świadkiem budowania piramid), żyjącym w Nilu, który cierpi na reumatyzm. W związku z tym, nie jest tak sprawnym łowcą jak kiedyś. Postanawia więc zjeść jednego ze swoich krewnych i pomysł ten realizuje. W odwecie krewni próbują go pozbawić życia, jednak bardzo gruba skóra chroni go przed ich atakiem, a zwierzę w ramach banicji musi poszukać nowego miejsca do życia.


Krokodyl nawiązuje w morzu (do którego w międzyczasie się przemieścił) znajomość z ośmiornicą, która postanawia altruistycznie łowić dla niego ryby. Pierwsze spotkanie krokodyla i ośmiornicy jest dość zabawne, gdyż wymieniając między sobą powitanie, mówią: „Cześć, duża jaszczurko”, „Cześć, duży pająku”. Dzięki niej krokodyl poznaje Morze Czerwone. Krokodyl (którego myśli słyszymy dzięki narracji zza kadru) jest wewnętrznie rozdarty pomiędzy chęcią zjedzenia głowonoga, a pozostaniem lojalnym przyjacielem. Idzie więc na kompromis i nocą odgryza po kolei każdą z jej macek. Niestety, okaleczona w ten sposób i niczego nieświadoma ośmiornica zostaje pozbawiona możliwości ruchu. Kiedy głowonóg orientuje się, że nie może się przemieszczać, krokodyl w perfidny sposób wmawia mu, że również on cierpi na reumatyzm i dlatego nie ma czucia w kończynach. Finalnie „Panna Ośmiornica” zostaje pożarta. Gad wylewa za nią przysłowiowe krokodyle łzy, szybko jednak dochodzi do siebie. Po jej śmierci krokodyl bardzo się nudzi. Postanawia zatem wrócić do Egiptu. Rodzina ucieka na jego widok. Zmęczony gad kładzie się w błocie i zasypia.


Kiedy otwiera oczy sądzi, że trafił do krokodylowego raju. Okazuje się, że słyszy tam-tamy, a grupa tubylców wykonuje przed nim dziki taniec, zakończony oddaniem dziewicy mu na pożarcie. Krokodyl oczywiście chętnie z tego korzysta. Następnie zostaje przez ludzi przeniesiony do ich wioski, gdzie regularnie otrzymuje dary w postaci młodych dziewcząt. Jest bardzo zaskoczony, dlaczego plemię traktuje go z takim szacunkiem. Od narratora dowiadujemy się, że spowodował to fakt, iż zmienił on kolor na czerwony z uwagi na sól zawartą w Morzu Czerwonym.


To, co z obecnego punktu widzenia zadziwia w tej historii, to naiwność i beztroska ośmiornicy (w końcu zwierzęcia znacznie inteligentniejszego od krokodyla). Nie zdaje sobie sprawy z tego, ile właściwie ma macek. Z kolei gad, jak to zwykle bywa w filmach (może z wyjątkiem serialu Hanna-Barbera pt. „Wally Aligator” z 1962 r.), jest czarnym charakterem, a więc jego zachowanie raczej widza nie zaskoczy.


Co ważne, zwierzęta w filmie zazwyczaj zachowują się bardzo naturalnie, nie są nadmiernie antropomorfizowane (np. słyszymy autentyczne, niskie dźwięki wydawane przez krokodyle, połykanie ofiar nawiązuje do filmów przyrodniczych). Z estetycznego punktu widzenia „Stary krokodyl” wyróżnia się ciekawą formą (czarne postaci na kremowym tle). Z drugiej strony, oczywiście pojawiają się również elementy antropomorfizujące zwierzęta, np. słyszymy ich myśli, krokodyl nie mogąc znieść braku szacunku własnej rodziny odpływa, ośmiornica przeciąga się po przebudzeniu jak człowiek, krokodyl ceni w ośmiornicy „bycie miłą, skromność i wiedzę”.


Co ciekawe, w filmie dwukrotnie widzimy krokodylowy punkt widzenia, a ściślej zamykające się krokodyle oczy i gasnący widok, kiedy zasypia, oraz otarcie oczu i moment, w którym połyka dziewczynę (wygląda to tak, jak gdyby ją zasysał, zresztą ku jej wyraźnej radości).


Zdaniem reżysera, film miał odzwierciedlać sytuację obecnego społeczeństwa (hipokryzja i chciwość nie zostają tutaj ukarane, a postaci je symbolizującej składane są hołdy). Film zawiera sceny mordu, jednak nie wykraczają one ponad to, co możemy zobaczyć w filmach przyrodniczych. Animacja stanowi baśń dla dorosłych z narratorem i morałem, który każdy musi sobie dopowiedzieć sam. Polecam.




bottom of page