top of page

🎬 Temple Grandin (2010)


Biograficzny film o chorej na autyzm Temple Grandin, która po ukończeniu zootechniki zajęła się projektowaniem rzeźni i tuczarni, to film doskonale wpisujący się w swój gatunek.


Z czasów dzieciństwa bohaterki ukazane nam zostaną jedynie migawki, jednak film doskonale oddaje trudności dnia codziennego, z jakimi musiała się mierzyć w latach 60. i 70. Temple. A były to m.in. utożsamiany z autystykami lęk przed byciem dotykanym, przebodźcowanie, strach przed automatycznymi drzwiami, kontaktami z ludźmi…Lista jest długa, podobnie jak ilość drwin i przezwisk, których stała się obiektem wśród rówieśników (i nie tylko). Zmuszana do życia w środowisku, które ją przytłaczało, skonstruowała urządzenie pomagające jej się wyciszać. Czym znów zapracowała sobie na etykietkę „wariatki”.


Jest to też film o opresji wobec kobiety w świecie zdominowanym przez mężczyzn gdzie formą zemsty jest… obrzucenie samochodu Temple byczymi jądrami. Ohydna scena, ohydne zachowanie.


Temple genialnie zagrała Claire Danes, pamiętna Julia z oryginalnego formalnie „Romea i Julii”, hitu lat 90. z Leonardo DiCaprio. Aktorka mimo upływu lat wygląda zresztą niemal równie młodzieńczo. W tej roli udowadnia, że ilość przyznanych jej dotychczas nagród nie jest dziełem przypadku.


W filmie zobaczymy dużo zwierząt: głównie krowy, bo to wokół nich koncentrują się badania i praca Temple, ale też osły, konie, świnki wietnamskie, złote rybki, doga arlekina, koguta…


Słowa bohaterki często wydają się naiwne: „Gdy po raz pierwszy dotknęłam zabijanej krowy, byłam osłupiona. Miała stać się mięsem, ale w tym momencie była jednostką. I była spokojna. A po chwili już jej nie było. Zrozumiałam, jak ważne jest życie. Pomyślałam o śmierci i poczułam, że jestem bliżej Boga”.


W rozmowie ze swoim mentorem wzburzona Temple mówi: „Krowy nie są groźne. Są przewidywalne! Łatwo zaprojektować system, który nie zrobi im krzywdy! Ale kowboje wolą je szturchać i straszyć! (…) Zaprojektowałam basen dla tuczarni.(…) Nie pomogę krowom jeśli system nie będzie zgodny z moim projektem! (…) Po co byłyby nam krowy, gdyby ludzie ich nie jedli? Siedziałyby w zoo. Hodujemy je dla nas. Należy im się szacunek! Natura jest okrutna, ale my nie musimy być. Nie chciałabym zostać pożarta przez lwa. Wolałabym trafić do dobrze zaprojektowanej rzeźni!” Czy na pewno jest to lżejsza śmierć, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę, ile czasu trwa proces uboju? Śmiem wątpić.



Słowa Temple zakrawają na hipokryzję w oczach wielu miłośników zwierząt, zwłaszcza tych niejedzących mięsa (do których i ja należę). Wydaje się, że mającej problemy z odczytywaniem emocji u ludzi i posiadającej niski poziom empatii Temple nie chodzi tak naprawdę o to, by krowy się nie bały – w końcu podczas jednego z zebrań z szefami tuczarni mówi, że jej system sprzyja usprawnieniu pracy i służy biznesowi. Liczy się głównie minimalizacja kosztów do niezbędnego minimum i przyszły zysk z usprawnienia zabijania zwierząt. Kobieta nie ukrywa faktu, że jej budowla oszukuje zwierzęta. Temple jest więc oskarżana o bycie „adwokatem diabła” i zaprzedanie swojej wiedzy i niewątpliwie świetnych pomysłów architektonicznych złej sprawie. Działając na usługach koncernów, nakręca spiralę chowu przemysłowego, który traktuje zwierzę przedmiotowo. W końcu za chwilę i tak stanie się ochłapem mięsa…


Zwierzęta w tym filmie są oczywiście tylko tłem dla historii kariery i życia Gardin. Oprócz jednego konia, Kasztanka, i drugiego, Andy’ego, nie mamy tu zwierzęcych indywidualności. Jest tylko tłum przestraszonych i bitych krów.


Obecnie Temple Grandin jest profesorką na Uniwersytecie w Kolorado. Prowadzi zajęcia dotyczące autyzmu i hodowli zwierząt. A w Ameryce Północnej ponad połowa krów trafia do ubojni zbudowanych zgodnie z jej projektem. Sukces? Na to niech każdy odpowie sobie po seansie sam.

bottom of page