top of page

🎬 Świnia (2021)


Film, który możecie jeszcze do 14.12 oglądać w ramach American Film Festival online, zawiódł moje oczekiwania, głównie za sprawą wiecznie mnie irytującej gry Nicholasa Cage’a, której nie lubię od czasów „Pana życia i śmierci”. Plakat do „Pig” też jest co najmniej kuriozalny – sama głowa Cage’a, pozbawiony jest więc obecności głównej bohaterki (która zresztą „główna” jest tylko z nazwy, znika bowiem z ekranu już w 10. minucie filmu, który trwa półtorej godziny). Zamiast jednak rozwodzić się nad wadami tego obrazu (a scenariusz też jest dość oklepany, bazujący na kliszy dwóch niepasujących do siebie ludzkich bohaterów), skupię się na zwierzęcej bohaterce, bo to ona interesowała mnie najbardziej.


Tytułową świnię gra Brandy, a jej dublerką na planie filmowym była Cora. „Variety” podało, że są to czworonogi rasy Kunekune (co w języku Maorysów oznacza „gruby i okrągły”), pochodzącej z Nowej Zelandii. Uważa się, że wywodzi się ona od azjatyckiej rasy świni domowej, wprowadzonej do Nowej Zelandii na początku XIX wieku przez wielorybników lub handlarzy. Różni się ona znacznie od zdziczałej świni pochodzenia europejskiego, znanej w Nowej Zelandii jako „Captain Cooker”. W latach 80. pozostało tylko około 50 czystej krwi Kunekune. Michael Willis i John Simister, właściciele parków dzikich zwierząt, rozpoczęli program odnowy jej hodowli. Od 2010 roku rasa nie jest już zagrożona wyginięciem, a stowarzyszenia hodowców znajdują się w Nowej Zelandii, Stanach Zjednoczonych i w Wielkiej Brytanii.

Kolor i faktura sierści Kunekune mogą się od siebie znacznie różnić. Najczęstsze kolory to czarny, czarno-biały, brązowy, złoty, jasnobrązowy i kremowy, czasami z losowo rozmieszczonymi plamami. Tekstura sierści może wahać się od krótkich, jedwabistych włosów, które nadają elegancki wygląd, po długie, szorstkie loki, które nadają bardziej zaniedbany wygląd. Sierść zmienia się również w zależności od pory roku, co czasami powoduje wyraźną różnicę między szatą letnią, a zimową. Nadmierna utrata włosów latem jest zjawiskiem powszechnym. Świnia w filmie ma ładną, krótką, błyszczącą na kasztanowo sierść.


Kunekune ma średni do krótkiego, lekko zadarty, zawadiacki pysk (często czarny), uszy półkoliste lub stojące oraz krótkie, okrągłe ciało z krótkimi nogami. Ma około 60 cm wysokości. Dorosła Kunekune może ważyć od 60 do 200 kg, samce są znacznie cięższe od samic. Może mieć dwa „korale” lub „frędzle” (zwane piri piri) pod brodą. Frędzle mają około 4 cm długości i zwisają z dolnej szczęki. Nie wszystkie świnie tej rasy je mają, ponieważ chociaż jest to gen dominujący, populacja zawiera pewną część świń bez frędzli. Czasami prosięta rodzą się tylko z jednym chwostem, a czasami nie są one dobrze „przytwierdzone” i mogą zostać utracone w wyniku urazu. Hodowcy zazwyczaj wolą używać do hodowli wyłącznie świń z frędzlami, ponieważ hodowla świń ich pozbawionych statystycznie zwiększa odsetek potomstwa bez frędzli. Kiedy Kunekune z frędzlami zostanie skrzyżowana z inną rasą, potomstwo pozostanie z frędzlami – stąd też nie wszystkie świnie z frędzlami są czystymi Kunekune.


Chociaż knury mogą być wobec siebie agresywne, podobnie jak maciorka posiadająca młode, Kunekune są zwykle bardzo spokojne. Mają łagodny, przyjazny charakter i z powodzeniem mogą być trzymane jako zwierzęta domowe. Ich wyjątkowy wygląd, zalety charakteru i mały, okrągły rozmiar (który sprawił, że jest nie do przyjęcia w środowisku komercyjnym, w którym liczy się tylko jak największa ilość mięsa na zwierzęciu – nie zapomnę, jak w dokumencie „Natura ludzka” rolnik na pytanie, do jakiej wagi ma urosnąć jego świnia, odpowiedział „do takiej, w zależności od tego, ile potrzebuję pieniędzy”), umożliwiły tej szczególnej rasie odnalezienie swojego miejsca pośród zwierząt domowych. Typowa natura Kunekune to towarzyska, spokojna świnia, która lubi bliski kontakt z ludźmi. Jest inteligentna, zaradna i serdeczna. Uwielbia jeść i być drapana za uchem (która świnia tego nie lubi).


W 2017 r. raport Science Daily twierdził, że Kunekune mają niezwykłą zdolność do uczenia się od siebie nawzajem (nauka społeczna) oraz „zadziwiająco dobrą pamięć”.


Weszłam na stronę American Kunekune Pig Society i mogę stwierdzić, że jest to typowa strona dla rolników – oprócz informacji o chowie tej świni znajdziemy zakładkę „pork”, w której oczywiście nie zabraknie zachwytów nad jej mięsem. Nie znajdziecie tu zaś zachwytów nad jej inteligencją, miłym usposobieniem, czy potencjałem. Pieniądze muszą się zgadzać, brak sentymentów.


Michael Sarnoski, reżyser filmu, powiedział, że świnie są „o wiele bardziej wyjątkowe i urocze” (niż się powszechnie uważa). Każdy, kto choć trochę interesuje się tymi zwierzętami, w pełni się z nim zgodzi. Brandy, świnia, która zagrała w filmie, na co dzień nie zajmuje się wyszukiwaniem trufli, ani nawet nie jest profesjonalną „świnią filmową”. W rzeczywistości miała tylko trzy dni treningu przed przybyciem na plan filmowy. „Znaleźliśmy najsłodszą świnię, jaką mogliśmy znaleźć, i staraliśmy się ją wyszkolić, by dobrze prezentowała się w filmie” – powiedziała „The New York Timesowi” Vanessa Block, współscenarzystka filmu.

Brandy na co dzień mieszka na Music Meadow Farm, która wypożyczyła ją do filmu. Farma znajduje się w pobliżu Molalla w stanie Oregon i zajmuje się hodowlą i ochroną tradycyjnych ras zwierząt gospodarskich oraz warzyw i owoców z tego regionu. Opracowuje również programy hodowlane dla swojego „inwentarza”. Zastanawiam się, co się stanie z Brandy i Corą za kilka lat, kiedy już przestaną być użyteczne – czy wtedy ktoś je ocali przed rzeźnią? Czy też zostaną już całkiem zapomniane, a ich dalsze losy będą równie trudne do zbadania, jak w przypadku 48 świnek, które zagrały w „Babe – śwince z klasą”? Oby nie.


Filmowa, bezimienna świnia (co dziwne, w końcu jest najlepszą przyjaciółką samotnika Roba) specjalizuje się w wykrywaniu trufli (najdroższych i najwykwintniejszych grzybów świata), a ich sprzedaż stanowi główne źródło utrzymania pustelnika. Jej kradzież staje się więc źródłem podwójnych kłopotów. Co się z nią stało – nie zdradzę, chociaż jeśli pomyślicie o tym, co się dzieje z większością filmowych świń, nietrudno się tego domyślić.


Reżyser ujawnił, że filmowa świnia kilkukrotnie ugryzła Nicholasa Cage’a (chyba też się na nim poznała). Podobno po jednym z tych razów Cage zażartował: „Zostałem podpalony, byłem w przewróconych samochodach, ale to sepsa po ugryzieniu świni mnie zabije”. Ha, ha.


Aktor zapytany, jak mu się z nią pracowało odparł, że podobnie jak wielu członków ekipy była zainteresowana swoim wynagrodzeniem, czyli w tym przypadku marchewkami, i w zasadzie tylko one ją interesowały. Poprzez pokazywanie jej warzywa zza kadru uzyskiwano tzw. uduchowione spojrzenie (a może bardziej rozmarzone).


Podobno Cage powiedział Sarnoskiemu, że miewał koszmary na temat utraty swojego kota maine coona Merlina, i w związku z tym łatwiej mu było wczuć się w rolę bohatera, który traci swoją przyjaciółkę. Wiedział, jak zagrać go „bez aktorstwa”. I niestety dla mnie właśnie tak ta postać wygląda – kompletnie nie wywołała we mnie żadnych emocji, a to jest już duża sztuka. Jedyny moment, który mnie poruszył, to krzyk zza kadru porywanej świni (który jest naprawdę przerażający – nie wiem, skąd to nagranie pozyskano, chociaż mam pewne przypuszczenia).


W filmie postać Cage'a otrzymuje 25 000 $ na zakup „zastępczej” świni. Okazuje się, że takie sytuacje miały miejsce w rzeczywistości – oto pisarka kulinarna Elatia Harris udokumentowała przypadek Francuzki, która została skazana na (uwaga) 45 lat więzienia za kradzież dwóch świń polujących na trufle w 1985 roku.

Obecnie świnie truflowe są już rzadko używane. „Większość „łowców trufli” na całym świecie używa wyszkolonych psów”, powiedział „The New York Times” Charles Lefevre, założyciel Oregon Truffle Festival. „Prawie nikt nie używa wyszkolonych świń”. Według gazety, świnie truflowe nie tylko chcą same jeść rzadkie grzyby, ale mogą również uszkodzić delikatną glebę i przyszłe uprawy trufli, dlatego Włochy zakazały ich używania w 1985 roku.


Gdybym miała podsumować film jednym zdaniem, powiedziałabym: za mało świni, za dużo Cage’a. W końcu to typowo antropocentryczna opowieść, w której świnia zostaje użyta tylko jako rekwizyt do zawiązania akcji i uzasadnienia podróży Roba.


Więcej o świniach w filmie możecie się dowiedzieć z odcinka SpoilerMastera – podcastu do słuchania po seansie, w którym gościłam. Link do naszej rozmowy znajdziecie w komentarzu pod postem.



bottom of page